wtorek, 11 września 2012

rekruterska akwizycja

Dzwoni rekruter. Odbieram. Wysluchuje przydlugiego wstepu z jaka to zajebista oferta do mnie dzwoni. Gdy tylko trafia sie opcja wtracenia czegos od siebie, prosze zeby zadzwonil/a po 17. Pada pytanie, czy jestem w pracy, potwierdzam (liczac na zrozumienie, ewidentnie gleboko nieslusznie) i ponawiam prosbe. Pada kolejne pytanie czym sie zajmuje, wiec cedze przez zacisniete zeby, zeby zadzwonil/a po 17 i nie czekajac na odpowiedz mowie 'bye' i przerywam polaczenie. Dlaczego rekruterzy zachowuja sie jak nachalni akwizytorzy?? Czy to takie dziwne, ze ktos bedac w pracy nie chce rozmawiac z rekruterem o innej 'incredible opportunity'??

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz